| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Sędzia techniczny przychodzi, cały czas prowokuje – mówił w trakcie meczu Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec Legii został wyrzucony na trybuny podczas spotkania z Cracovią. Teraz znane są słowa trenera Wojskowych. 51–latek ma szansę uniknąć zawieszenia?
Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa, został wyrzucony na trybuny w trakcie meczu z Cracovią. Na boisku padł wynik 0:0. Szkoleniowiec mistrzów Polski rozmawiał z Michałem Probierzem, ale nagle do akcji wkroczył arbiter techniczny. Z trybun nie było słychać, jakie słowa padły pomiędzy szkoleniowcem Wojskowych a Patrykiem Gryckiewiczem, który stał obok ławki rezerwowych.
Po meczu zapytaliśmy Michniewicza o całą sytuację. – Spodziewam się, że zawieszenia może nie być. Uważam, że pierwsza żółta kartka mi się nie należała. Sprawa jest dokładnie sfilmowana. Rozmawiałem z Michałem Probierzem, a młody sędzia techniczny zaczął prowokować swoim zachowaniem. To on był przyczyną zaognienia sytuacji. Na dziś mogę przeprosić drużynę, że nie mogłem być z nią do końca. Kto mnie zastąpi? Sprawa jest świeża i zobaczymy, jak się rozwinie – stwierdził szkoleniowiec Legii. Jak wyglądały dialogi? Incydent mocno tłumaczą filmy z wydarzenia, które zamieścił na Twitterze Krzysztof Stanowski.
Zapis dialogów Michniewicza z sędzią technicznym, które słyszalne są na filmach:
Czesław Michniewicz: – Płaczek straszny… Ten twój Pelle. (…) Tam go nawet nie dotknął.
Do Michniewicza podchodzi sędzia techniczny. Jego słowa nie są słyszalne.
CM: – A co pan się wtrąca, panie sędzio. Niech pan odejdzie stąd w ogóle… Co pan tutaj robi? Rozmawiam z trenerem, ok?
Patryk Gryckiewicz, sędzia techniczny.: – Ostrzegam… (reszta słów nie jest zrozumiała)
CM: – Ostrzegał już pan i ostrzegał za co? Ja też pana ostrzegam. Niech pan odejdzie i nie przeszkadza. Chce pan być najważniejszy tutaj?
Sędzia techniczny cofa się i poprzez krótkofalówkę łączy z arbitrem głównym.
PG: – (…) Michniewicz wychodzi za strefę i tak dalej…
Po chwili widoczna jest rozmowa sędziego technicznego z liniowym.
CM: – Pan sobie jaja robi?
Damian Sylwestrzak, sędzia główny: – Nie, poważnie.
Konrad Paśniewski, kierownik Legii: – Przecież rozmawia z trenerem…
Niezidentyfikowany: – To trzeba być debilem skończonym…
CM: Michał, słyszałeś gościa? Rozmawiam z tobą, a tu… Niepoważny gość.(...) Nie do pana mówię, do Konrada.
Pierwsza żółta kartka dla Michniewicza dzisiaj to totalna kompromitacja sędziego technicznego - gość chciałby być ważny, a powinien być ważny w czwartej lidze. Po meczu główny przeprosił trenera Legii po obejrzeniu tego filmu. pic.twitter.com/eDD8y7XhZj
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) April 18, 2021
Druga kartka była w zasadzie konsekwencją show wywołanego przez primadonnę-technicznego. Przecież jak na trybuny wrócą kibice i trafi mu się naprawdę mocny, pełny emocji mecz, a nie to wiosenne pykanko, to wyczyści całe ławki do przerwy �� pic.twitter.com/rhGp6evbSo
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) April 18, 2021
Do czasu posiedzenia Komisji Ligi, status szkoleniowca nie ulega zmianie. Obecnie Michniewicz może pojawić się na konferencji prasowej przed meczem. I tak zapewne stanie się we wtorek przed rywalizacją z Piastem Gliwice. Trener uda się z drużyną na Śląsk.
Komisja Ligi zbierze się w środę i na gorąco wyjaśni się czy na ławce rezerwowych w Gliwicach zasiądzie Michniewicz czy drużynę będzie musiał poprowadzić ktoś inny. Materiał wideo wskazuje na to, że szkoleniowiec Legii ma szansę, by być z zespołem. Jeśli jednak decyzja będzie inna, to jego funkcje przejmie oficjalnie zapewne Przemysław Małecki. To asystent Michniewicza, który na Łazienkowską trafił z Poznania. Wcześniej pracował za to w Polskim Związku Piłki Nożnej, gdzie prowadził kadry do lat 17 i 18. Obecnie walczy o licencję UEFA PRO na kursie organizowanym przez związek.